W środę (24.05.2023 r.) pod Uniwersyteckie Centrum Kliniczne w Gdańsku podjechał Nissan Pathfinder. Już w zielonym kolorze maskującym i po podstawowym remoncie. Teraz trwa zbiórka na jego wyposażenie, aby - już jako karetka - służył Ukraińcom na froncie do przewozu rannych.
- Wcześniejsze samochody oznaczaliśmy czerwonym krzyżem. Zaniechaliśmy tego na prośbę Ukraińców, aby oznaczone karetki nie stały się łatwym celem Rosjan - mówi dr n. med. Michał Krawczyk, specjalista chorób wewnętrznych z Klinicznego Oddziału Ratunkowego Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku, jeden z organizatorów pomocowej akcji.
Gdańscy lekarze przekazali Ukrainie dziewięć polowych karetek
Do tej pory pracownicy gdańskiego szpitala i ich przyjaciele przekazali walczącej Ukrainie dziewięć samochodów, które po remoncie i wyposażeniu, służą na froncie jako karetki. Pieniądze na zakup aut pochodzą przede wszystkim z internetowych zbiórek publicznych, wsparcia sponsorów, ale i prywatnych funduszy medyków.
Jeden z samochodów został opancerzony i on kosztował ponad 100 tysięcy złotych. Pozostałe auta kupowane są za 20-30 tysięcy złotych. Kolejne 20 tysięcy złotych trzeba wydać na ich dostosowanie do frontowych warunków oraz medyczne wyposażenie.
Gdańskie karetki trafiły m.in. do Bachmutu, na Zaporoże, do Chersonia. Wszystkie działają na froncie albo w przyległych do frontu rejonach. Tylko jedna zakończyła swój żywot podziurawiona odłamkami.
- Jesteśmy lekarzami, a więc skupiamy się na medycznej stronie pomocy ofiarom wojny w Ukrainie. Samochody terenowe, które przekazujemy służą do ewakuacji rannych osób, często z miejsc, gdzie nie ma utwardzonych dróg. Auta pozyskujemy na polskim rynku, ale także z Wielkiej Brytanii. Samochody wyposażane są w podstawowy sprzęt medyczny, sprzęt do wsparcia funkcji życiowych - mówi dr n. med. Piotr Woźniak, specjalista medycyny ratunkowej z Klinicznego Oddziału Ratunkowego Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku.
Gdańscy medycy starają się, aby karetki nie jechały puste. - Zawsze wypełniamy je materiałami medycznymi - podkreśla Michał Krawczyk.
Na początku lekarze, inni pracownicy szpitala, także administracyjni, pomagali Ukrainie wysyłając paczki z materiałami medycznymi. Później przyszła akcja z samochodami.
Michał Krawczyk stwierdza, że zawsze starają się zdobyć taki samochód, jaki chce strona ukraińska. - To ważne, bo Ukraińcy najlepiej wiedzą, co jest im najbardziej potrzebne - oznajmia gdański lekarz.
W pomoc zaangażowanych jest wiele osób
Medycy mówią, że są zbudowani odzewem na akcję. - W pomoc zaangażowanych było nawet 300 osób. Wspierają nas osoby prywatne, firmy, samorząd województwa, wojewoda. Finansowo, rzeczowo, w postaci usług - oznajmia Michał Krawczyk.
Z dziewięciu aut, które pojechały już na Ukrainę, osiem kupili i wyposażyli gdańscy medycy przy pomocy przyjaciół i sponsorów, a jeden samochód pozyskała ukraińska fundacja. Polacy wzięli na siebie remont i wyposażenie.
Remont i przystosowanie auta do celów ratunkowych trwa około miesiąc. - Sami dostarczamy samochody na Ukrainę. Odbiorcy to głównie jednostki wojskowe. W Odessie mamy zaprzyjaźniony warsztat, gdyby zdarzyło się coś nieprzewidzianego - mówi Michał Krawczyk.
Trwa teraz zbiórka przez pomagam.pl (Frontowe karetki dla Ukrainy) na wyposażenie nissana. A jak starczy pieniędzy, to na zakup jeszcze jednego samochodu.
- Będziemy wdzięczni za każdą złotówkę wsparcia - mówią gdańscy medycy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?